poniedziałek, 3 września 2012

Rozdział 1 – Rozpalenie ognia nienawiści.




Cofnijmy się kilkanaście lat do tyłu. Byłem kiedyś zwykłym człowiekiem wypełniałem podstawowe obowiązki, czyli szkoła, zajęcia po szkole i różnego typu obowiązki w domu.  Oczywiście nie wolno tu zapominać o czasie wolnym spędzany ze znajomymi, spotkania, które później przemieniły się w imprezy i nadużywanie alkoholu. Ale nie o to tu chodzi, pierwsze odrzucenie i uczucie pogardy poczułem w czasach szkoły podstawowej, od momentu gdy zainteresowałem się subkulturą metalową.Ubierałem się i zachowywałem jak reszta ludzi z tej subkultury. Ludzie nie lubili wówczas takich jak my gdy tylko ktoś patrzał na mnie widziałem wzrok ludzi pełen pogardy i nienawiści, co do mojej osoby błądziłem przez życie zadając sobie takie pytanie, co zrobiłem takiego złego? Otóż nic złego nie zrobiłem byłem spokojny i opanowany. Jednak rosła we mnie nienawiść, nienawiść do ludzi, których nie znałem. Kiedyś tym się kierowałem, ale teraz sobie zadaję pytanie, dlaczego zacząłem nienawidzić ludzi, którzy mnie nie akceptują? Jednak wtedy nie miałem na tyle rozumu i rozsądku, aby to przemyśleć i dalej robiłem rzeczy na rzecz, której rosła moja pewność siebie, duma z nienawiści i potęgowanie jej. Pewnego dnia spotkałem osobę dosyć tajemniczą ta osoba miała długie włosy, lewa ręka w gipsie druga w bandażach, na której była widoczna krew. Ta osoba powiedziała mi, że mnie podziwia i chce abym przyłączył się do pewnej organizacji, dzięki której zwalczymy podziały między ludźmi. Organizowaliśmy różne spotkania, imprezy oraz manifestacje. Każdy był z nas dumny nasze hasła pełne nienawiści krzepiły dumę, dumę, która dawała nam siłę i pewność siebie zdolną do walki z ludźmi, którzy są inni od nas, którzy nie akceptują człowieka, jakim jest a nie przez muzykę czy poglądy. Celem był każdy czy to obcokrajowiec, ktoś, kto miał kolor skóry i włosów, który nam się nie podobał, homoseksualiści, komuniści, lewicowi działacze i inna jak to mówiłem hołota. Na każdym kroku i wyjeździe pokazywaliśmy miastu a później łączyliśmy się z innymi grupami podobnymi  do naszej. Pewnego dnia postanowiliśmy utworzyć organizację działać jako jedna armia, armia zbawienia i czystości tożsamości naszego kraju!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz